Ulga na robotyzację: kto, kiedy i ile skorzysta

Zwiększenie wydajności produkcji, stabilność i elastyczność procesów oraz obniżenie kosztów operacyjnych, to najważniejsze korzyści, jakie przedsiębiorstwom produkcyjnym zapewniają pracujące bez przerwy roboty. Jak obniżyć koszt inwestycji w automatyzację i robotyzację procesów? Odpowiedzią ma być nowa ulga podatkowa na tzw. robotyzację. Projekt rozwiązania przygotowują Ministerstwo Rozwoju i Ministerstwo Finansów. Zgodnie z zapowiedziami „ulga na roboty” ma obowiązywać od 2021 roku przez kolejnych 5 lat. Komu przysługuje i ile wynosi?

Zwrot do kieszeni przedsiębiorców

Ulga na robotyzację, to nowa, zapowiadana preferencja podatkowa, która pozwoli  przedsiębiorstwom na dodatkowe odliczenie 50 proc. kosztów poniesionych na inwestycje w robotyzację, niezależnie od wielkości firmy czy rodzaju branży. Odliczenie obejmie zakup robotów i kobotów, ale również koszty leasingu, oprogramowania oraz szkoleń dla pracowników obsługujących stanowiska zrobotyzowane.

Celem wprowadzenia nowej preferencji podatkowej jest wsparcie przedsiębiorstw w procesie cyfrowej transformacji, rozwój polskiej gospodarki i wzrost konkurencyjności rodzimych firm na rynkach międzynarodowych. Dzięki nowemu rozwiązaniu podatkowemu, do portfeli przedsiębiorców inwestujących w robotyzację pracy, z powrotem trafi część wydatkowanych na ten cel środków. Ile? Wysokość ulgi na robotyzację wyniesie 50 proc. kosztów kwalifikowanych przeznaczonych na robotyzację danego miejsca pracy. W założeniu oznacza to, że realnie z budżetu państwa ma zostać pokryte ok. 10 proc. wydatków polskich przedsiębiorstw na robotyzację.

Kto może skorzystać i kto może pomóc?

Ulga jest skierowana przede wszystkim do przedsiębiorstw produkcyjnych, które chcą zrobotyzować procesy w swoim zakładzie. Zgodnie z zapowiedziami będą z niej mogli skorzystać zarówno podatnicy podatku PIT, jak i CIT, którzy zainwestują w automatyzację i robotyzację stanowisk pracy – niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa oraz branży. Nowa preferencja ma obejmować wydatki na robotyzację ponoszone przez zakłady od początku 2021 do końca 2025 roku, a odliczenie możliwe będzie w ramach składania rocznego zeznania podatkowego.

Jak zauważa Ewa Kubisiewicz-Boba, dyrektor marketingu i sprzedaży w AIUT, dobrze by proces robotyzacji, który ma zostać objęty nową preferencją podatkową, realizować z partnerem technologicznym, który nie tylko wdroży w zakładzie nowe rozwiązania, ale zapewni też wsparcie biznesowe: – Warto pamiętać, że im przedsiębiorstwa będę pewniejsze częściowego zwrotu kosztów inwestycyjnych, tym chętniej będę podejmować decyzje o zakupie robotów czy modernizacji całych linii produkcyjnych, co niezwykle istotne w kontekście rozwoju całej gospodarki. Dlatego zagwarantowanie przedsiębiorstwom bezpieczeństwa biznesowego w zakresie podejmowanych inwestycji, powinno być też zadaniem dostawców rozwiązań. Zdejmując z barków inwestorów obawę, o to jaki sprzęt czy robota wybrać, by skorzystał on z nowych preferencji czy ulg, dodatkowo wspieramy powszechny proces robotyzacji, który jest jedyną drogą do wzrostu wydajności i uczestnictwa polskich firm w międzynarodowej rywalizacji o zamówienia – wyjaśnia Ewa Kubisiewicz-Boba i dodaje: – Jeśli klient realizuje z nami projekt budowy nowej zrobotyzowanej linii produkcyjnej czy stanowiska, gdzie pracę ludzi będą wspierać roboty, musi mieć pewność, że będzie mógł te koszty odliczyć, jeśli takie możliwości udostępnia państwo. W ten sposób zyskuje podwójnie – długoterminowo, decydując się na proces robotyzacji produkcji, oraz w krótkim okresie – otrzymując częściowy zwrot w związku z nową inwestycją.

Co będzie można odliczyć?

Zgodnie z ministerialnymi ogłoszeniami odliczeniu podlegać będą m.in. różnego typu roboty, mające za zadanie wspierać i uelastyczniać proces produkcji, drukarki 3D, maszyny produkcyjne sterowane cyfrowo, specjalistyczne oprogramowanie, a także szkolenia pracowników w zakresie obsługi rozwiązań zrobotyzowanych.